Pieczony udziec z sarny

Zbyt rzadko zajadamy się dziczyzną, ale jak już trafi na nasz stół z wielką pasją zajadamy się każdym kawałeczkiem. Mięso z sarny jest delikatne, kruche, soczyste, o lekko słodkawym smaku. I choć był to mój debiut, jesli chodzi o przygotowanie udźca to myślę, że wyszło nie najgorzej. Z pomocą przyszli znajomi, książki kulinarne, ale i tak jak zawsze zrobiłam po swojemu! Z pewnością mogłoby być lepiej, bardziej tłusto, ale dobrze wiecie, że lubię jak jest zdrowo, smacznie i nie za ciężko. I tym razem tak było.

Jeśli kiedyś, tak jak ja, dostaniecie od męża w prezencie mięso z sarny, może akurat sięgniecie po mój przepis – zapraszam!


Pieczony udziec z sarny

  • 2,5 kg udziec z sarny

Składniki marynaty (i sosu):

  • 150 g musztardy sarepskiej
  • 150 ml oleju rzepakowego
  • 150 ml czerwonego wina półwytrawnego
  • świeżo mielony pieprz
  • 1 łyżeczka czosnku niedźwiedziego suszonego
  • 1 łyżeczka suszonego rozmarynu
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1/2 łyżeczki suszonego cząbru

Do podania: świeże zioła – u mnie gałązki cząbru i tymianku

Przygotowanie:

1. Mięso myjemy, usuwamy większe błony.

2. Przygotowujemy marynatę (bejcę): w misce łączymy musztardę i wino. Dokładnie mieszamy, dodajemy przyprawy, po czym powoli dolewamy olej, żeby marynata było jednolita i nie rozwarstwiła się.

3. Tak przygotowana marynatą smarujemy obficie mięso, przykrywamy i wkładamy do lodówki.

4. Drugiego dnia ponownie smarujemy dokładnie mięso marynatą, która spłynęła. Czynność powtarzamy przez  4 kolejne dni.

5. Przed pieczeniem mięso wyjmujemy wyjmujemy z lodówki godzinę wcześniej.

6. Mięso pieczemy na dużej blasze wyłożonej papierem do pieczenia, bądź wysmarowanej tłuszczem, by mięso nie przywarło.

7. Wstawiamy do piekarnika i ustawiamy temperaturę 150 stopni C. Pieczemy 2,5 godziny. Po tym czasie podnosimy temperaturę do 185 stopni C i pieczemy jeszcze pół godziny, żeby mięso się dobrze przyrumieniło.

8. Do małego rondelka przelewamy pozostałości marynaty i dolewamy resztę, która wytopiła się z pieczenia. Podgrzewamy i chwilę gotujemy. Powstanie naturalny sosik z mięsa – najlepszy!

Podajemy z sałatą polaną oliwą, ziemniaczkami, bądź chlebem – i oczywiście piklami!

SMACZNEGO 🙂

Pulpeciki z indyka w sosie musztardowo-śmietanowym

Bardzo lubię przygotowywać pulpeciki. Najbardziej z mięsa wołowego i z indyka. Małe, mięsne kuleczki pasują do kaszy, ziemniaków, makaronu. Idealne z kremowym sosem. Dziś serwuje pulpeciki z bardzo aromatycznym i niezwykle smacznym sosem chrzanowo-śmietanowym, na bazie sosu musztardowego chrzanowego Octim. Wyszło pysznie – spróbujcie koniecznie!

Pulpeciki z indyka w sosie musztardowo-śmietanowym

Składniki na pulpeciki:

  • 500g mięsa mielonego z indyka
  • 1 łyżeczka musztardy sarepskiej OCTIM
  • 1 łyżeczka mielonej słodkiej papryki
  • 1 czubata łyżeczka mielonego pieprzu ziołowego
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 ząbek czosnku
  • 1/3 szklanki zimnej wody
  • 1 łyżka oleju rzepakowego do smażenia

Składniki na sos:

  • 300 ml śmietanki 30%
  • 5 czubatych łyżek stołowych sosu musztardowego o smaku chrzanowym OCTIM
  • Pieprz, sól do smaku

Przygotowanie:

Mięso mielone przekładamy do miski, dodajemy musztardę, przyprawy, posiekany ząbek czosnku i wodę. Wszystko dokładnie wyrabiamy. Formujemy małe pulpeciki wielkości dużego orzecha włoskiego.

Na patelni rozgrzewamy łyżkę oleju rzepakowego. Na rozgrzaną patelnię układamy pulpeciki. Smażymy 3 minuty z jedne strony, po czym 5 minut z drugiej strony.

W rondelku  łączymy śmietankę i sos musztardowy o smaku chrzanowym Octim. Doprawiamy solą i pieprzem. Podgrzewamy.

Pulpeciki polewamy sosem i obsypujemy świeżą kolendrą. Podajemy z gotowanymi ziemniaczkami i surówką.

SMACZNEGO!