A w niedzielę śniadanie zjedz, jak król!

Od miesiąca w Olsztynie działa Niedzielny Targ Śniadaniowy.

W każdą niedzielę od godziny 11 do 14 przy ulicy Grunwaldzkiej 33 w ogrodzie restauracji Tandoor czekają na Was rzemieślnicy smaków i najlepszej atmosfery w mieście! Uwierzcie mi, że po pierwszej wizycie w tym miejscu zakochacie się i będziecie rozmyślać o kolejnym niedzielnym poranku. Moim skromnym zdaniem, Niedzielny Targ Śniadaniowy to jedno z najlepszych wydarzeń, jakie przytrafiło się ostatnio Olsztynowi.

A co dobrego czeka na Was na Niedzielnym Targu Śniadaniowym?

Mikorwarzywa. Zalożycielką Mikrowarzyw jest Kinga Młyńska. Jak sama mówi, mikrowarzywa to jadalne siewki różnych gatunków warzyw, ziół i kwiatów. Jest to tzw. żywność funkcjonalna (powszechnie znana jako SuperFood). Mikowarzywa, które możecie u niej kupić pochodzą z ekologicznej uprawy i są doskonałym źródłem witamin i minerałów. Idealnie pasują do kanapek i sałatek! Sama sprawdziłam 🙂

Więcej o Mikorwarzywach z Warmii poczytacie tutaj: https://www.facebook.com/Mikrowarzywazwarmii

Mikrowarzywa z Warmii

Koza na Lawendzie. Małe gospodarstwo, a w nim cudowna kozia farma. Z mleka kóz, które żyją tutaj swobodnie i codziennie zajadają się zieloną trawą, powstają cudowne kozie sery. Ja skusiłam się na kozią fetę w zalewie z czosnkiem niedźwiedzim. Wspaniałości!

Więcej o Koza na Lawendzie możecie poczytać tutaj: https://www.facebook.com/kozanalawendzie

Koza na Lawendzie
Koza na Lawendzie

Kofikada Coffee Roastery. Właścicielem palarni kawy jest Bartek Krywczuk. Swego czasu Bartek prowadził w Olsztynie kawiarnię właśnie pod nazwą Kofikada. Oj, wypiłam tam nie jedną kawę i zjadłam nie jedno pyszne ciacho 🙂 Wspominam cudnie! Jednak jego miłość do kawy sprawiła, że sprzedał kawiarnię (w dobre ręce i teraz zowie się ona Koffik 😉 ), a sam poświęcił się swojej największej pasji, czyli paleniu autorskiej kawy. Kawy wypalanej przez Bartka możecie napić się na stoisku, a także kupić paczuszkę z ziarnami do domu i zmielić w swoim młynku. Taka kawa o poranku… sami wiecie 😉

Więcej o Kofikda Coffee Roastery poczytacie tutaj: https://www.kofikada.pl/

Kofikada
Kofikada

BoChenek. O tej miłości do chleba pisałam Wam już wielokrotnie na Facebooku i Instagramie. Michał Tomczyk, twórca absolutnie fenomenalnego pieczywa na zakwasie, które olsztyniacy pokochali już na tyle, że kolejki po słynnego “Sycylijczyka”, czyli chleb pszenno-żytni na zakwasie z oliwkami, bajgle, “Warmińskie patyki” i “Zakwasanty” ustawiają się jeszcze przed startem śniadania! “Chenek Bo” to naturalny rzemieślniczy wypiek, który koniecznie musicie spróbować. Gwarantuję Wam, że już nigdy żadne inne pieczywo nie będzie Wam już smakować. Czuć tutaj pasję i zakwas, w każdym kęsie!

Pieczywo możecie zamówić również online z dostawą do domu (!) tutaj: https://chenekbo.pl/

BoChenek
BoChenek
BoChenek
;BoChenek

Kwaśne Drzewo Sauerbaum. Kozi serek fromage kupiłam przez przypadek, bo przepięknie prezentował się na wierzchu! Zresztą, spójrzcie sami na zdjęcie 🙂 Ale, ale – ten serek okazał się moim kulinarnym odkryciem! Idealna konsystencja, fantastycznie kremowy i ten smak. Cóż za szczęście, że w moim domu tylko ja jestem koneserem kozich serków – cały dla mnie!

Więcej o Kwaśne Drzewo Sauerbaum przeczytacie tutaj: https://www.facebook.com/kwasnedrzewo

Kwaśne Drzewo Sauerbaum

Dobre Pola. To zdrowe produkty prosto z ekologicznego ogrodu warzywnego oraz sadu właścicieli. Piękne, pyszne, kolorowe i zdrowe! Wspaniały zakwas z buraka oraz kwas imbirowy, który jest podobno niepowtarzalny w smaku! Muszę zakupić przy następnej wizycie, bo kolor ma nieziemski!

Więcej o Dobre Pola przeczytacie tutaj: https://www.facebook.com/dobrepola

Kisz Me Now, czyli Jarek Poliwko i jego słynne kiszonki. Jarka znam od dawna, jego kiszonki też. Doskonałe kim chi, rewelacyjne kiszone rzodkiewki, marchewki i zakwas z buraka. Dzisiaj na śniadaniu spróbowałam jego chłodnika na zakwasie z buraka. Prze-pysz-ny! Jarek, proszę, zrób go jeszcze kiedyś, bo nie zdążyłam zrobić zdjęcia – tak dobrze smakował w to upalne południe!

Więcej o Kisz Me Now znajdziecie tutaj: https://www.facebook.com/kiszmenow

Dzika Czekolada. Rzemieślniczo produkowane tabliczki czekolady, chałwy i praliny. Skusiłam się ostatnio na białą czekoladę z pistacjami. Żałowałam, że wzięłam tę w wersji mini, bo pistacja i biała czekolada to jedno z moich ulubionych połączeń. Czekolady naprawdę pięknie udekorowane i zapakowane. Pyszne!

Więcej o Dzika Czekolada poczytacie tutaj: https://www.facebook.com/DzikaCzekolada

Chrupiąca Skórka. Naturalny chleb bez sztucznych dodatków, spulchniaczy i ulepszaczy. Gdy dzisiaj dotarłam załapałam się jeszcze na połowę chlebka z maślanką. Pysznie smakował na kolację! Chlebek można zamówić z dowozem. Dowóz we wtorki i piątki na terenie całego Olsztyna przy zamówieniu minimum 2 bochenków. Na Targu Śniadaniowym możecie kupować tyle, ile chcecie. Znika ekspresowo! 🙂

Więcej o Chrupiąca Skórka poczytacie tutaj: https://www.facebook.com/chrupiacaskorka/

Pani Jesień Naturalnie. Marta Milewska, moja serdeczna koleżanka, blogerka. Kobieta, która w tym roku wystartowała ze swoją autorską linią herbatek ziołowych. Pysznych, aromatycznych! Dzisiaj debiutowała, serwując orzeźwiające lemoniady na bazie swoich herbatek. Skusiłam się na Pigwowe lśnienie – orzeźwiającą i kwaśną lemoniadę z kwiatami czarnego bzu i truskawkami oraz miodem Wowka. No to był sztosik, wspaniale orzeźwiała! I smak, rewelacja! Koniecznie musicie spróbować. Na stoisku możecie też zakupić herbatki.

Więcej o Pani Jesień Naturalnie poczytacie tutaj: https://www.facebook.com/Pani Jesień Naturalnie

Prócz produktów, które możecie zakupić na stoiskach, każdy z wystawców stara się przygotować dla uczestników Targu śniadanie, na bazie swojego produktu. Co tydzień możecie spróbować czegoś nowego, zaskakującego, naprawdę pysznego i zdrowego! Nie wymieniłam Wam tutaj wszystkich wystawców, bo tych z tygodnia na tydzień przybywa. Zaprezentowałam Wam też powyżej te produkty, w które ja się zaopatruję i które mi smakują. Być może Wy wypatrzycie inne dobra i będziecie mieć wśród nich swoje ukochane kulinarne perełki, po które co tydzień będziecie wracać.

Prócz wystawców jest jeszcze organizator całego zamieszania – restauracja Tandoor, o której pisać Wam nie muszę, bo przecież każdy zna najlepsze indyjskie w mieście 🙂 Ula i Nikul nie tylko gospodarzą na Grunwaldzkiej, ale wspaniale karmią! Co tydzień serwują inne indyjskie przysmaki. Na pierwszym śniadanku jadłam doskonałe warzywne curry i piłam najlepsze mango lassi. Dzisiaj spróbowaliśmy break pakora z naprawdę ostrym sosem. Jak zawsze pysznie i kolorowo, jak to w Tandorze! A kto jeszcze nie ucztował w Tandorze – polecam 🙂

Bread Pakora
Bread Pakora
Bread Pakora
Warzywne Curry z puszystą bułeczką od Ciocia Basia z Wypiekami

Śniadaniowe poranki w ogrodzie Tandoor pokochała też moja najmłodsza pociecha. Zwłaszcza, gdy co niedziela przypada Dzień Dziecka i mama pozwala rozpocząć dzień Słodkim zakwasantem z czekoladą od BoChenka i orzeźwiającą lemoniadą arbuzową od Tata Barman. Zabierajcie maluchy ze sobą i uczcie ich kultury biesiadowania, i delektowania się tym, co najlepsze dają nam nasi rzemieślnicy!

Nigdy nie wracamy ze śniadania z pustymi rękoma. Moja siatka wypełniona jest zawsze chrupiącym pieczywem, aromatycznym serem i świeżymi warzywami, które pałaszujemy w ciągu tygodnia.

Dzisiejsze łupy: Sycylijczyk od Bochenka, kozi fromage od Kwaśne Drzewo Sauerbaum, kozia feta od Koza na Lawendzie, mikro koniczyna od Mikrowarzywa z Warmii

Obserwując wpisy i relacje innych osób w Social Media widzę, że Targ Śniadaniowy z tygodnia na tydzień zyskuje coraz większe grono wielbicieli. Myślę, że jeszcze wiele dobrego wydarzy się na targu śniadaniowym i wiele osób doceni te prawdziwe, niepowtarzalne produkty prosto z Warmii i Mazur. Jeśli wśród czytających są jacyś rzemieślnicy smaków – koniecznie zgłoście się do organizatorów i dołączajcie do tego wspaniałego wydarzenia. Dajcie poznać innym swoje wspaniałe, regionalne przysmaki.

Takich wydarzeń, takich miejsc, takich pyszności i tej atmosfery zdecydowanie nam potrzeba. Zwłaszcza po tak długim pandemicznym czasie. Tyle dobra w jednym miejscu, tyle wspaniałych ludzi i produktów – nie pomyślałabym, że kiedyś spotka mnie taka przyjemność! Zatem drodzy moi czytelnicy, nie tylko Mazurzy i Warmiacy, nie tylko Olsztyniacy, ale wszyscy Ci, którzy będziecie w niedzielne przedpołudnie przejeżdżać przez Olsztyn koniecznie skierujcie się na Grunwaldzką i zawitajcie na Niedzielnym Targu Śniadaniowym!

I zapomniałabym – co tydzień odbywają się również różne ciekawe warsztaty o tematyce kulinarnej – śledźcie profil Targu na Facebooku – tam będziecie na bieżąco ze wszystkim 🙂

*Post nie jest sponsorowany. Piszę go z głębi serducha, wspierając lokalnych, regionalnych rzemieślników smaku. Żywność regionalna to coś, w czym lubuję się od lat i co zawszę będę wspierać i promować sam z własnej woli. W całości popieram również inicjatywę samego Targu – niech się dzieje!

Ekstremalnie kokosowa jaglanka z mango

Jeśli kochacie kokos, mango i zdrowe śniadania na słodko to mam dla Was dzisiaj prawdziwą petardę, którą przygotowałam dzisiaj na śniadanie 🤤😀

Ten oto smakołyk z pewnością odmieni Wasze poranki i wprawi Was w mega pozytywny nastrój (przynajmniej u mnie tak było 🤪😘).
Uwaga, maluchy mogą prosić o więcej i więcej, i więcej…😅

Jaglanka kokosowa z mango

🍃250 ml napoju roślinnego (u mnie ostatnie odkrycie – napój kokosowo-ryżowy z lidla 😍)
🍃4 łyżki stołowe płatków jaglanych
🍃1 łyżka stołowa wiórków kokosa + trochę na wierzch
🍃1-2 łyżeczki 100% masła orzechowego bez cukru i soli
🍃1/2 dojrzałego owocu mango
🍃Opcjonalnie winogrono

Do rondelka nalać napój kokosowo-ryżowy. Dodać płatki jaglane, wiórki kokosa i masło orzechowe. Gotować około 3 minut, ciągle mieszając. Przelać do głębokiego naczynia

Mango pokroić w kosteczkę i posypać po wierzchu. Można dodać świeże winogrono lub inne ulubione owoce i wiórki kokosa.

Zajadać bez wyrzutów sumienia! Myślę, że to również fajna opcja na podwieczorek.

Dajcie znać, jak smakowało 🤤Smacznego! 😊

Klasyczny #hummus – moja maxi wersja

Hummus z ciecierzycy

To już miesiąc bez mięsa. Szukam zdrowych zamienników białka w swojej diecie. Rośliny strączkowe dostarczają mi je w idealny sposób. Ostatnio zajadamy się przysmakami z cieciorki. Była cieciorka w sosie curry, kotleciki z cieciorki, pasztet z warzyw z cieciorką (zrobił mój mąż, który na maksa pokochał jedzenie warzyw!), a teraz pora na hummus, który sprawdza się na doskonale na wielkiego głoda 🙂

Raz w tygodniu robię większy zapas, dorzucając różne dodatki. Dziś klasycznie, choć na wierzchu nasiona czarnuszki, papryka słodka wędzona i świeża kolendra. To składniki, które uwielbiam i dodaję niemalże do każdego dania 😉 Częstujcie się na zdrowie!

Hummus – moja maxi wersja

Składniki:

  • 500 g ugotowanej na miękko ciecierzycy
  • 1/2 szklanki wody z gotowania cieciorki (dolewać stopniowo)
  • 8-10 łyżek stołowych pasty tahini
  • 3 płaskie łyżeczki kminu rzymskiego mielonego
  • 1/2 łyżeczki mielonej słodkiej papryki lub ostrej (ja wolę łagodniejszą wersję)
  • 3 ząbki czosnku (przeciśnięte przez praskę)
  • 8-10 łyżek oliwy z oliwek
  • sok z 1/2 cytryny
  • sok z 1 limonki
  • sól, pieprz do smaku

Do podania: oliwa z oliwek, nasiona czarnuszki, słodka papryka wędzona, świeża kolendra (uwielbiam!)

Przygotowanie:

  1. Cieciorkę zalać wodą, moczyć przez całą noc. Drugiego dnia wymienić wodę i gotować cieciorkę na wolnym ogniu do miękkości. Odcedzić, zostawiając wodę z gotowania cieciorki. Ostudzić.
  2. Do dużego blendera kielichowego wrzucić cieciorkę, 1/2 szklanki wody z gotowania cieciorki, sok z cytryny i limonki. Zmiksować. Dodać pastę tahini (dodawać stopniowo dopasowując smak do siebie – ja lubię jak mocno czuć pastę sezamową, dlatego daję więcej łyżek), kmin rzymski, świeżo mielony pieprz i sól oraz oliwę z oliwek. Zmiksować.
  3. Ja nie lubię, aż tak gładkiej konsystencji, lubię, gdy są grudki i moi domownicy również, dlatego też miksuję trochę grubiej.
  4. Gotowy hummus przekładam do szklanych słoików (2x700ml) i mam pastę na kanapki, dodatek do kotlecików warzywnych czy gotowanych warzyw na cały tydzień!

Smacznego! 🙂

Hummus
Hummus

Tradycyjne naleśniki z białym serem

Naleśniki mają w sobie tę niezwykłą moc, że sprawdzą się na każdą okazję. Rewelacyjne na śniadanie z ulubioną konfiturą, doskonałe na obiad z wytrawnym farszem, bądź na podwieczorek z białym serem. Możliwości jest mnóstwo, ale pewne jest to, że każdy mógłby się nimi zajadać przynajmniej raz w tygodniu 😉 Odkąd moja córka skończyła 10 miesięcy rozsmakowała się w naleśnikach i wszelkiego rodzaju omletach. Stąd też pojawił się pomysł, czemu by nie podzielić się najprostszym i najlepszym sposobem na naleśnika – zatem częstujcie się i smażcie całe góry miękkich placków! 😉

Naleśniki z białym serem

Receptura dla 4 osób

  • 2 i 1/2 szklanki mąki pszennej przesianej przez sito
  • 2 szklanki mleko o zawartości 3,2 % tłuszczu
  • 2 szklanki wody gazowanej, bądź średnio gazowanej
  • 3 łyżki rozpuszczonego masła o zawartości tłuszczu min. 82%
  • szczypta soli
  • 4 jaja rozmiar M

Przygotowanie:

Do dużej wlać mleko, wodę, dodać jaja, sól, rozpuszczone masło, a na koniec przesiać przez sito mąkę i dodać. Wszystko dokładnie wymieszać (najlepiej zrobić to mikserem). Odstawić na 30 minut w zaciemnione miejsce (można przykryć ściereczką). Po tym czasie smażyć na rumiano, najlepiej bez tłuszczu na patelni do naleśników).

P.S. Tym, którzy nie liczą kalorii polecam gotowe naleśniki nadziane farszem odsmażyć na masełku klarowanym – będą mega chrupiące!


Nadzienie z białego sera (idealne dla dzieci):

450 g twarogu (półtłusty lub tłusty)

180g jogurtu naturalnego

3 czubate łyżki cukru

ewentualnie, jęli lubicie polecam dodać do farszu: łyżeczkę cukru waniliowego, bądź 1/2 łyżeczki cynamonu. Doskonale wpasuje się również masło orzechowe, kakao czy domowe powidła 🙂

Przygotowanie:

Wszystkie składniki wymieszać dokładnie w misce do uzyskania jednolitej masy. Można zmiksować w blenderze na gładko, bądź połączyć widelcem, jeśli lubicie grudki.

A oto propozycja podania:

Tym, którzy lubią przełamać słodycz kwaśnością polecam glazurę balsamiczną o smaku czarnej porzeczki od lokalnego producenta firmy OCTIM – mniam!

Truskawkowo-kokosowy pudding chia z rabarbarem

Rozsmakowałam się w nasionach chia. Polubiłam dodawać je do potraw, gdyż sprawiają, że stają się one bardziej pożywne. Dodatkowo wspaniale wpływają na przyspieszenie metabolizmu, przynajmniej w moim przypadku, co pozwala mi na szybszy powrót do formy po ciąży 😉 Zachęcam Was do wymyślania własnych kompozycji z małymi nasionami, a moja dzisiejsza propozycja niech stanowi dla Was kolejną inspirację!

Truskawkowo-kokosowy pudding chia z rabarbarem

Receptura na 2 duże porcje

  • 400 ml mleczka kokoesowego
  • 2 łyżki jogurtu naturalnego
  • 4 łyżki stołowe nasion chia
  • 400 g truskawek świeżych, bądź mrożonych
  • szczypta cynamonu
  • 4 łodygi rabarbaru
  • 1/4 szklanki wody
  • 2 łyżki cukru lub ksylitolu

Przygotowanie:

  1. Mleczko kokosowe zmiksować blenderem z truskawkami (jeśli dajecie mrożone, poczekajcie, aż się rozmrożą) i cynamonem.
  2. Do powstałego koktajlu dodać 4 łyżki nasion chia. Dobrze wymieszać.
  3. Rabarbar umyć, osuszyć, obrać, pokroić w kostkę lub prostokąty.
  4. Na patelni rozpuścić cukier lub ksylitol. Do rozpuszczonego cukru wrzucić rabarbar, chwilę smażyć, dolać wodę. Jeszcze chwilę podsmażyć, aż rabarbar lekko zmięknie.
  5. Koktajl przelać do szklanek i wstawić do lodówki, aż masa stanie się sztywna (około 30-60 minut). Po tym czasie ułożyć na wierzch puddingu rabarbar. Schłodzić wszystko razem jeszcze przez co najmniej 6 godzin.

SMACZNEGO! 🙂

Zapiekane ciabatty z farszem

Naszło mnie na zapiekanki! Bardzo lubię chrupiące ciabatty zapiekane z ulubionym, prostym farszem. Idealnie nadają się na ciepłe śniadanie, bądź szybki, ale jakże sycący obiad. Przygotowanie jest naprawdę proste – zachęcam Was do przygotowania ich z kimś bliskim. Jest to świetna forma spędzenia wolnego czasu, a także późniejszego wspólnego delektowania się smakiem i nasłuchiwaniem, jak przyjemnie chrupie każdy kolejny kęs 😉

Zapiekane ciabatty z farszem i sosem pomidorowym

Składniki:

  • 3 ciabatty pszenne
  • 400 g tartego sera mozarella (czytajcie etykiety – czy na pewno w składzie jest sam ser – często jest w nim wiele niepotrzebnych dodatków i konserwantów!)

Na farsz:

  • 500 g świeżych pieczarek
  • 1 duża cebula
  • olej rzepakowy do smażenia
  • sól, pieprz

Na sos pomidorowy:

  • 500 g passaty pomidorowej
  • 1 czubata łyżeczka suszonych ziół prowansalskich
  • 1/2 łyżeczki sproszkowanego chilli
  • 1/2 łyżeczki sproszkowanej słodkiej papryki
  • sól, pieprz, cukier
  • 1/2 szklanki wody
  • 2 łyżki ketchupu pomidorowego pikantnego

Dodatkowo:

  • Pętko ulubionej kiełbasy
  • 5 ogórków konserwowych
  • świeża kolendra

Przygotowanie:

  1. Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni C.
  2. Na blaszce na papierze do pieczenia układamy przekrojone na pół ciabatty.
  3. Przygotowujemy farsz: cebulę kroimy w drobną kosteczkę. Smażymy na oleju rzepakowym. Pieczarki dokładnie myjemy, osuszamy, kroimy na pół, po czym w grubsze plastry. Smażymy partiami na rumiano (bardzo mocny ogień, żeby pieczarki się zarumieniły, a woda całkowicie odparowała – pieczarki będą wtedy chrupiące). Ja smażyłam na trzy razy. Usmażoną cebulkę i pieczarki łączymy razem na patelni, doprawiamy pieprzem i solą, chwilę razem podsmażamy.
  4. Przygotowujemy sos: do małego rondelka wlewamy passatę, wodę, ketchup, doprawiamy ziołami, chilli, papryką, pieprzem, solą i cukrem do smaku. Gotujemy do uzyskania gęstej konsystencji, by sos ładnie dało rozsmarować się na ciabattach.
  5. Ogórki konserwowe kroimy w plasterki.
  6. Kiełbaskę kroimy w plasterki – możemy podsmażyć z obu stron na rumiano.
  7. Do nagrzanego do 200 stopni C wkładamy ciabatty i chwilę podpiekamy, aż lekko się zrumienią i zrobią się chrupiące.
  8. Wyciągamy ciabatty, po czym smarujemy je sosem pomidorowym, posypujemy odrobina sera, układamy farsz, ogórek, kiełbaskę, a na koniec posypujemy obficie serem. Zapiekamy tak długo, aż ser się zrumieni – około 6-10 minut w zależności od piekarnika.
  9. Gotowe ciabatty posypujemy świeżo siekaną kolendrą. Możecie oczywiście zjeść je z musztardą, ketchupem, bądź lubionym sosem. SMACZNEGO! 🙂

‘Śniadanie na mieście”, czyli relacja z Restaurant Day w Olsztynie

13246323_1020321344718043_5150185440493618876_o

21 maja, w sobotę, o godzinie 11. wraz z Karoliną i Kamą przygotowałyśmy “Śniadanie na mieście” w Playschool w Olsztynie. Dla jednych było to pierwsze, dla innych drugie śniadanie. Menu było urozmaicone, więc każdy znalazł coś dla siebie. Dziś chciałam się z Wami podzielić jedynie relacją zdjęciową, z krótkimi opisami. Mam nadzieję, że mój wpis zachęci nie tylko Olsztyniaków do brania udziału w akcjach zorganizowanych przez blogerów i blogerki. To ludzie z pasją, którzy swoją pasją chcieliby zarażać innych i dzielić się z innymi tym, co dla nich ważne, i tym, co potrafią najlepiej. My akurat najbardziej lubimy gotować. Dziękuję wszystkim, którzy przybyli, spróbowali i z uśmiechem na twarzy zajadali!

Zatem czytajcie, oglądajcie, i częstujcie się – smacznego! 🙂

MENU „ŚNIADANIE NA MIEŚCIE”
RESTAURANT DAY
21 MAJA 2016

Ja, Sajkofanka Smaku, przygotowałam:

Chrupiące bagietki na trzy sposoby:
*z serem dojrzewającym, pomidorowym pesto i sosem miodowo-balsamicznym

13289013_1149667135097527_1939094396_n*z sałatką z rukoli, karmelizowaną botwinką, gruszką i kozim serem

13289029_1149666205097620_808481695_n
*z jajem, chrustem z boczku, pietruszkowym pesto, prażonymi pestkami dyni i słonecznika

received_1149668145097426A na deser:

Cytrynowo-limonkowy krem z mascarpone z karmelizowanym rabarbarem i truskawkami polane syropem z kwiatu czarnego bzu i miętą

13292940_1149667218430852_1199690690_nreceived_1149668578430716

Karolina z Co pysznego? przygotowała:

BROWNIE JAGLANE (wygląda kusząco, prawda? 😉 

received_1149668575097383

Sandwiche na trzy sposoby:

*BLT z bekonem, sałatą i pomidorem na chlebie tostowym

received_1149667041764203*Banh Mi z klopsikami wieprzowymi z dodatkiem majonezu, ze świeżą kolendrą, marynowaną marchewką i rzodkiewką, z chilli

received_1149667045097536
*Pan Bagat z tuńczykiem, jajkiem i warzywami

received_1149667915097449Śniadaniowy koktajl – lassi truskawkowe

KaMa z Tygiel Warmiński zaserwowała:

Tarta na kruchym cieście z pokrzywą i gorgonzolą (była przepyszna! 🙂

20160521_111600Babeczki z szynki parmeńskiej z podagrycznikiem i jajkiem sadzonym, pieprzem i kurdybankiem

received_1149668281764079Chłodnik z avocado

received_1149668285097412Kokosanki jaglane

Atmosfera była wspaniała, miejsce idealne na drugie śniadanie w gronie znajomych – na luźne pogaduszki i pyszne przekąski. Zresztą zobaczcie sami, jak było…

20160521_10561520160521_10570020160521_10564820160521_10564120160521_10562913235370_1022094244540753_3329490718474570475_o13227854_1022094027874108_8463226220594245508_oSerdecznie zapraszam Was do odwiedzenia stron moich serdecznych koleżanek-blogerek: Karolina -> Co pysznego? i Kama -> Tygiel Warmiński

Wielkie, wręcz ogromne podziękowania za zorganizowanie imprezy, zaproszenie do wspólnego gotowania, niezwykłą zabawę i udostępnienie zdjęć dla Marty Niedźwiedź z Playschool! 🙂

PlaySchool

Być może wkrótce znowu coś wspólnie ugotujemy…. 😉

Kasza jęczmienna z owocami i pestkami – idealna na śniadanie

19Zachciało mi się kaszy. W ręce wpadła jęczmienna. Bardzo ją lubię, bo jest drobna i lekka, idealnie nadaje się do wielu kuchennych fantazji. Jako, że owoców ostatnio w mojej kuchni w nadmiarze postanowiłam, że dzisiejszy wariant to będzie kasza z owocami. Przygotowałam wszystko wieczorem, a o poranku zjadłam zdrowe śniadanie. Jako, że porcja jest duża zabrałam resztę na drugie śniadanie do pracy. Częstujcie się, życzę smacznego! 🙂

Kasza jęczmienna z owocami i pestkami

– idealna na śniadanie lub do pracy

  • 100 g kaszy jęczmiennej
  • 1/2 łyżeczki soli do ugotowania kaszy

Owoce:

  • 1 jabłko
  • 1 pomarańcza
  • 1 banan
  • garść suszonych owoców żurawiny
  • miks ulubionych pestek i ziaren: pestki dyni, czarny i biały sezam, słonecznik

DO DZIEŁA!

  1. Kaszę jęczmienną drobną gotujemy w lekko osolonej wodzie przez ok. 15 minut.
  2. Do ugotowanej kaszy dodajemy owoce pokrojone w kostkę, suszoną żurawinę i ziarenka.
  3. Gotowe!

Z przepisu wyjdą dwie porcje. Jedną możemy zjeść na śniadanie, a druga zapakować w pudełeczko i zjeść w ramach lunchu w pracy 🙂

1718

Świąteczna granola korzenna – idealna na prezent

DSC_0803

Święta tuż, tuż! Jeśli brakuje Wam pomysłu na prezent, który będzie tani, praktyczny, smaczny i jakże uroczy – polecam własnoręcznie przygotowaną granolę. Granola, czyli mieszanka różnych płatków z dodatkiem bakali, orzechów, miodu. Pięknie zapakowana będzie doskonałym upominkiem dla kogoś bliskiego, kto uwielbia takie mieszanki! Granola będzie idealna na śniadanie, dodana do ulubionego jogurtu, bądź zjedzona na samo 🙂 

(więcej…)

Owocowa sałatka z kaszą jaglaną i świeżą melisą

przepis3c

Na pewno czasem nachodzi Was ochota na coś słodkiego. W chwilach słabości pomaga mi moja ukochana „jaglaneczka”. Małe, złote kuleczki czynią wówczas cuda! Połączone ze świeżymi owocami, prażonymi ziarnami i świeżą melisą są idealną alternatywą dla słodkich przekąsek. Ten słodszy wariant kaszowego przysmaku możecie zabrać do pracy, zjeść na podwieczorek, bądź zaserwować najbliższym podczas pikniku lub weekendowego spotkania. Obawiam się, że po spróbowaniu tej pysznej sałaki kasza zagości na Waszym stole na nieco dłużej, niż zwykle i zachęci Was do samodzielnego tworzenia nowych pyszności! Na zdrowie 😉 (więcej…)