Tak właśnie narodził się pomysł na delikatną i słodko-słoną kompozycję smaków. Panna cotta z dodatkiem gałki muszkatołowej, w otoczeniu prażonych bakalii, skąpanych w miodowej zalewie i pudrem z moich kochanych pierniczków Katarzynek. Jak dla mnie bomba, i to nie tylko kaloryczna, ale też smakowo-zapachowa!Dlaczego tak mało deserów jest z kozim serem? Może od dziś będzie inaczej 😉
Jestem pewna, że Wam zasmakuje i z pewnością pozytywnie zaskoczy – smacznego!
Składniki:
Panna cotta
– 150ml mleka krowiego o zawartości tłuszczu 2%
– 250ml śmietanki kremowej do deserów 30%
– 180g Roladki pleśniowej Duo MerciChef!
– 9g żelatyny w proszku
– szczypta mielonej gałki muszkatołowej
Bakalie:
Panna cotta:
Mleko i śmietankę wlewamy do małego garnuszka i podgrzewamy. Żelatynę rozpuszczamy w osobnej miseczce w odrobinie mieszanki odlanej z garnka. Do mleka dodajemy ser. Ser posiada jednak skórkę, którą należy zdjąć, po czym wrzucić wszystko do gotującego się mleka i śmietanki. Kiedy wszystko się rozpuści doprawiamy gałką muszkatołową, wlewamy rozpuszczoną żelatynę i dokładnie mieszamy, by wszystkie składniki się połączyły. Tak przygotowaną panna cotte przelewamy do foremek i studzimy. Chłodne wstawiamy do lodówki, aż stężeje.
Bakalie:
Rodzynki namaczamy wodzie. Orzechy siekamy, zostawiając jednak większe kawałki. Prażymy na suchej patelni. Dorzucamy osuszone rodzynki. Dodajemy kakao i przyprawy, po czym zalewamy miodem, aż wszystko utworzy wspólną masę.
Panna cottę serwujemy z bakaliami w miodzie i piernikową posypkę. Mile widziane świeże owoce i listki świeżej mięty – skusicie się? 😉