Spiżarnia Warmińska w Olsztynie, czyli śladami nowoczesnej kuchni regionalnej pachnącej tradycją

20150917_131655

Spiżarnia. Miejsce, które pełni wiele funkcji – począwszy od mieszkalnych, kończąc na gospodarczych. W dawnych czasach idealnie służyła również jako schron. My w Olsztynie też mamy taką unikalną Spiżarnię. Prawdziwą Spiżarnię Warmińską.

Bardzo mnie cieszy, że na kulinarnej mapie Olsztyna powstało to niepowtarzalne i pełne uroku miejsce. Od progu wita nas uśmiechnięta twarz kierownika sali, tudzież kelnera i zaprasza do stołu. Po restauracji krążą zapachy, które kojarzą mi się ze spokojem i przyjemnością. W szczególności zapach świeżo pieczonego chleba, wypiekanego zresztą na miejscu, kusi, by wybrać kolejną pozycję z karty. W karcie dania regionalne, z surowców od lokalnych wytwórców z województwa warmińsko-mazurskiego. Znajdziecie tu przystawki, zupy, dania mięsne i rybne, sałatki, dania mączne i dania dla dzieci. W menu widnieją również dania wegetariańskie, a nawet wegańskie. Do tego szeroki wybór napojów, w tym alkoholi. Jako jedna z nielicznych restauracji w Olsztynie, Spiżarnia zaprasza również na pyszne śniadania od 9 rano (Na przystawkę zdecydowanie polecam chrupiące podpłomyki z serwolatką, a z klasyki wyjątkowy tatar wołowy! :). 

Sercem Spiżarni Warmińskiej jest piec, tradycyjny, opalany drewnem, w którym każdego ranka wypiekane jest świeże pieczywo.

Chlebowe arcydzieła tworzy Pan Adam. Dba nie tylko o smak. Z onieśmieleniem podziwiałam, z jaką precyzją powstaje każda bułeczka, każdy rogal, każdy bochenek chleba. Z zakwasu, który jest dwa razy starszy niż ja, nowy wypiek ma swój niepowtarzalny smak. Do tego cała gama dodatków, takich jak jarmuż, kapusta kiszona, czy ulubione ziarna, wzbogacają wyrób. Pyszności! Zobaczcie sami, jak powstają te cuda 😉

20150917_155310

20150917_152121

20150917_152127

20150917_160915

20150917_161208

20150917_151813

Ogromną radość sprawiło mi spotkanie z blogerami z innych miast przy wspólnym lunchu i kolacji. Z jednymi znałam się od dawna, innych spotkałam po raz pierwszy. Spotkania przy stole traktuję jako jeden z nieodłącznych elementów życia. Rozmowy przy wspólnym ucztowaniu unaoczniają wszelkie emocje, które towarzyszą współbiesiadnikom podczas wieczerzy.

Nie ukrywam, iż bardzo się cieszę, że mogłam poznać gospodarzy Spiżarnii Warmińskiej, Państwa Hiszpańskich. Niezwykle szczerych, uśmiechniętych i gościnnych ludzi. Sposób, w jaki opowiadają o miejscu, które stworzyli, świadomość każdego wybranego elementu, który złożyli w jedną całość, czy wreszcie potrawy, które wciąż udoskonalają, wspólnie z kucharzami. Piękne jest to dążenie do perfekcji. Bardzo pdob mi się, że stawia się na jakość, nie na ilość.

Wielki ukłon w stronę Szefa Kuchni i kucharzy, którzy jak prawdziwi artyści, tworzą sztukę na talerzu. Każde danie, począwszy od przystawki, przez danie główne, aż po deser, harmonizują ze sobą, tworząc jedną całość. Po kolacji odniosłam wrażenie, że jest to zabieg celowy. Że kucharze długo pracują nad tym, by osiągnąć taki poziom, by każdego dnia, od nowa zaskakiwać nie tylko gości, ale również samych siebie, kolejnym odkryciem.

Warto również wspomnieć o obsłudze. Kelnerzy z uprzejmością witają gości, odprowadzając ich do stołu. Nie są nachalni, nie podbiegają co chwilę z zapytaniem “Czy smakuje…?”. Zjawiają się wtedy, gdy nasze sztućce spoczną już na pustym talerzu. Uprzejmie informują o menu sezonowym, opowiadając z dokładnością o każdym daniu. Nie ukrywałam zaskoczenia, gdyż obsługa w wielu lokalach gastronomicznych,  wciąż jest w “opłakanym” stanie.

Poza ludźmi, którzy tworzą Spiżarnię Warmińską, uwagę przykuwają dodatki i jak zawsze, chętnie przez mnie poszukiwane, detale. Półki z regionalnymi przysmakami, ręcznie przygotowanymi przetworami, według tajnych receptur. Mazidło ślwikowo-czekoladowe, które otrzymałam w prezencie, tak mi zasmakowało, że postanowiłam odtworzyć je w domu (kolejna kulinarna inspiracja! ;). Wszystko skrupulatnie przemyślane – obrazy na ścianach, lampy, krzesła, kwiaty, otwarta kuchnia… Nie ma przepychu, wszystko z umiarem, w odpowiednich proporcjach, ukazując prawdziwe oblicze tego miejsca. Nie znajdziecie tu drewnianych ławek, snopu siana, czy zakurzonej walizki. Elegancja, przeplata się z prostotą, a to najbardziej uwodzi.

20150917_132422

20150917_132415

20150917_132329

20150917_131547

Po wizycie w Spiżarni Warmińskiej do głowy przychodzi mi tylko jedna myśl. Wiecznie żywe słowa, wypowiedziane przez znakomitego, znanego od pokoleń, Anthelme Brillat-Savarina, że “odkrycie nowego dania większym jest szczęściem dla ludzkości niż odkrycie nowej gwiazdy”. Tylko głupiec nie przytaknie…

Poniżej przedstawiam Wam kilka zdjęć z lunchu i kolacji w Spiżarnii Warmińskiej – częstujcie się 😉

20150917_132320

Na przystawkę – regionalne sery zagrodowe

20150917_135152

20150917_135338

Zupa – Rosół z lina

20150917_141745

Plińce ziemniaczane – z cielęciną i na słodko z kwaśną śmietaną i syropem z mniszka

20150917_141557

20150917_143848

20150917_143858

Mus z rokitnika i śmietanki z lodami jagdowo-rozmarynowymi 

20150917_145328

Lody zielone jabłuszko z fois grois, podane na puree z wężymordu i łezką karmelkową 

20150917_204840

A na koalcję: ogon wołowy z puree z topinampura, z dodatkiem pieczonego selera

20150917_211507

I na zakończenie: sernik z koziego sera w galaretce z borowików, na jadalnej ziemii z zielonego biszkopta, sos jezynowy 

Bardzo dziękuję wszystkim blogerom, właścicielom restauracji oraz kucharzom i całej obsłudze za wspaniale spędzony czas. Z pewnością to nie ostatnia moja wizyta w tym miejscu! 🙂 

Zapraszam do polubienie strony Spiżarni Warmińskiej na Facebook’u – bądźcie na bieżąco – menu sezonowe zmienia się co dwa tygodnie, a każdego miesiąca odbywają się wernisaże, wieczory z somelierem i inne ciekawe wydarzenia, na których nie może Was zabraknąć!

1 thought on “Spiżarnia Warmińska w Olsztynie, czyli śladami nowoczesnej kuchni regionalnej pachnącej tradycją

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *