Dziś o wspaniałej przygodzie, która wydarzyła się dzięki wygranej w konkursie. Przepis wrzuciłam przypadkiem i przypadkiem znalazłam się na południu Polski, gdzie poznałam wspaniałych ludzi…
Zamek w Ogrodzieńcu, a właściwie ruiny zamku leżącego we wsi Podzamcze w województwie śląskim robią ogromne wrażenie. Spacer po szklaku pozwala przenieść się do magicznej krainy, gdzie czas jakby się zatrzymał. Mój mąż oszalał, czując się jak bohater “Gry o tron” 😉 Piękna pogoda pozwoliła nam na dokładne zwiedzenie całego grodu. Oczarowana jestem tym miejscem, poczułam się przez chwilę jak księżniczka w bajce! 🙂
Przez szczelinę między skałami dostaliśmy się pieszo do naszego hotelu. Poziom 511, nazwa nie bez powodu, gdyż 511 m nad poziomem morza położony jest cały obiekt. Piękny widok ze wzgórza, dookoła zielona trawa, na której stoją leżaki i zapraszają, by odpocząć na świeżym powietrzu i poczuć pierwsze promienie słońca na swojej skórze. A w środku nowoczesny design, urzekający w swojej prostocie, bez przeładowania, z relaksującym SPA i piękną restauracją.
Po aktywnym wypoczynku i sześciu godzinach drogi dotarliśmy wreszcie do swojego pokoju. Na półeczce czekał już na nas mały, smaczny upominek od Wasa.
(źródło www.hotel511.com)
Słoneczne popołudnie przyszło nam spędzić we wspaniałym towarzystwie podczas lunchu. Szefowa kuchni, Oliwia Bernady, przygotowała dla nas pyszny zestaw. Już kiedy poznałam Oliwię czułam, że będzie to prawdziwa przygoda smaków. Tutejsza szefowa kuchni to wspaniała osobowość, bardzo życzliwa, otwarta, uśmiechnięta, a przy tym bardzo skromna. Oliwia została nominowana do nagrody Kobieta Szef Kuchni 2014 w Polsce, przez jeden z najbardziej prestiżowych przewodników kulinarnych Gault&Millau.
Na przystawkę plastry rostbefu sous vide, jadalna ziemia z pumpernikla, mus chrzanowy. Danie główne to pierś z kurczaka z plastrem świeżego ananasa, mini cukinią, pak choi i emulsją ziołową. A na deser mus z mango z galaretką z buraka. Wszystkie dania były bardzo lekkie, idealnie skomponowane. Smaki na języku współgrały ze sobą, tworząc niezapomnianą wariację smaków. Bardzo podobało mi się, że kelner podawał nam potrawy w dłuższych odstępach czasowych. Po każdym daniu czekałam z małym głodem na kolejne, uwiedziona przez pierwszą potrawę myślałam o tym, co za chwilę nastąpi, co zagra moimi zmysłami. W międzyczasie mogliśmy swobodnie prowadzić rozmowę i poznać się z pozostałymi towarzyszami wspólnego weekendu od Wasa.
Po lunchu mieliśmy czas, by skorzystać z tutejszego pakietu SPA, a później uciąć sobie nawet małą drzemkę.
Wieczorem zostaliśmy zaproszeni na uroczystą kolację, która była główną nagroda w konkursie. Na pobudzenie kubków smakowych spotkanie z somelierem i rozmowa o winach różowych, które podczas kolacji zostały idealnie dobrane do kolejnych dań.
Na kolację Julita z Wrzącakuchnia.pl przygotowała dla nas niespodziankę. Szefowa kuchni, Oliwia, przygotowała w nowej odsłonie dania, które wygrały w konkursie. Jako, że zdobyłam pierwsze miejsce, na pierwszy ogień poszło moje pate z kurzych wątróbek. Niezwykłe to uczucie dostać w tak ekskluzywnej restauracji na przystawkę swoje własne danie, które doceniło całe jury. Po przystawce przyszła pora na wytrawny sernik z łososia Elwiry z Malinowych Pocałunków, a na deser słodki sernik od Gosi. Poniżej prezentuję Wam zdjęcia potraw, które zostały odtworzone podczas sesji, na której wyłaniano zwycięzców konkursu…
… a tutaj dania, które w nowej odsłonie podała Oliwia podczas uroczystej kolacji w hotelu Poziom 511.
Jedliśmy, piliśmy, rozmawialiśmy. Kolacja trwała do późnych godzin nocnych, a humory wciąż dopisywały. Wspaniała to była uczta, niezwykła przygoda, niepowtarzalna nagroda.
Na pewno długo będę wspominać wyjazd do Poziomu 511 i przypominać sobie smaki, które mnie uwiodły!
Dziękuję za wspaniale spędzony czas mojemu mężowi Rafałowi, Julicie z Wrzącakuchni.pl, Elwirze z bloga Malinowe Pocałunki, Gosi (bez bloga ;), Marcinowi z WasaPolska, oraz ich osobom towarzyszącym.
A oddzielne podziękowania kieruję w stronę Szefowej Kuchni hotelu Poziom 511, Oliwie Bernady oraz jej zespołowi za niepowtarzalne i niezapomniane doznania smakowe.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Julicie z Wrzącakuchni.pl.
Do zobaczenia wkrótce! 😉
Kto jeszcze nie odtworzył naszych przepisów w domu, zapraszam po przepis na stronę konkursu – PRZEPISY Z WASA
Było bosko Was poznać. Weekend niepowtarzalny! Licze, że do kiedyś ;). Pozdrawiamy Ciepło.
Ja też mam nadzieję, że to nie ostatnie spotkanie 😉 Pozdrawiam!