Dawno nic nie piekłam. Moja koleżanka od dawna prosiła mnie o przepis na Pavlovą, gdyż zawsze miała problem z upieczeniem dobrej bezy – mam nadzieję, że nareszcie Ci pomogłam i upieczesz swoją ulubioną 😉
Moja Słodka Pavlova… najbardziej ubolewam, że ciężko teraz o świeże, kolorowe owoce, które mogłabym użyć do bezy. Powiem Wam szczerze, że z moim małym ręcznym mikserem miałam naprawdę sporo roboty – ubijałam białka z cukrem chyba pół godziny, a mój stary dobry mikser kręcił już ostatkami swoich sił. No, ale myślę, że warto było 😉
Chciałam, aby było dziś bardzo słodko i chyba wyszło aż za bardzo 😉 Chociaż słone orzeszki i listki świeżej mięty nieco przełamują wielką słodycz. Szczerze to poleciałam dziś po bandzie i stworzyłam chyba najsłodszy deser, jaki w ogóle kiedykolwiek zjadałam! Zresztą sami się przekonacie, jak spróbujecie 🙂
Beza
– 6 białek jaj
– 260g cukru (może być drobny)
– łyżka skrobi ziemniaczanej
– łyżka octu winnego z jabłek
– łyżeczka syropu barmańskiego o smaku orzechowym
Zaczynamy od kilku podstawowych zasad:
- Białka muszą być oddzielone od żółtek bardzo dokładnie, w przeciwnym razie białka się nie ubiją.
- Ważne, aby białka były w temperaturze pokojowej.
- Gdy białka będą sztywne dosypujemy kolejno po łyżce cukier, aż cały zostanie zmiksowany.
- Kiedy zużyjemy cały cukier i beza będzie sztywna, ale szklista wyłączamy mikser.
- Łapką silikonową wsypujemy przesianą łyżkę skrobi ziemniaczanej, a następnie łyżkę octu z jabłek.
- Możemy dodać łyżeczkę esencji waniliowej bądź syropu barmańskiego (ja dodałam orzechowego).
- Wstawiamy bezę do nagrzanego do 180 stopni piekarnika – to ważne, żeby piekarnik był w pełni nagrzany.
- Po około 5 minutach zmniejszamy temperaturę do 150 stopni C i pieczemy przez półtorej godziny – nie uchylając piekarnika!
- Po tym czasie wyłączamy piekarnik, delikatnie go uchylamy i zostawiamy w środku naszą bezę do wyschnięcia. Ja zazwyczaj trzymam ją całą noc lub przynajmniej 3 godziny. Wtedy jestem pewna, że będzie OK 😉
Tutaj beza przed upieczeniem…
… a tutaj po:
A Teraz pora na wykończenie góry…
I tu możecie popuścić wodze fantazji 😉 Wszystko dozwolone w zależności, na co macie ochotę. Ja najbardziej lubię z kremem z mascarpone i białej czekolady ze świeżymi truskawkami. Jako, że nie ma jeszcze truskawek stworzyłam naprawdę słodki miks – uwaga bomba kaloryczna! 😉
Słodki krem z dodatkami
– 250g serka mascarpone
– tabliczka białej czekolady
– jeden banan
– garść orzeszków ziemnych i pistacjowych
– kilka groszków kokosowych w czekoladzie
– 300g masy kajmakowej o smaku orzechowym
Białą czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, po czym ostudzić. Wystudzoną zmiksować z mascarpone. Krem wyłożyć na bezę. Następnie masę kajmakową podgrzać (można dodać odrobinę masła – będzie bardziej lejąca się), przestudzić i polać po kremie. Na krem i kajmak posypać pokrojone kawałki banana, uprażone orzeszki i kilka groszków kokosowych. Przyozdobić listkami świeżej mięty i ukroić kawałeczek na spróbowanie – więcej nie dacie rady zjeść 😉
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę słodkiego, słonecznego weekendu! 😉
Pysznie wygląda… Aż chce się spróbować.
Dzięki 😉 Muszę przyznać rację – jest pyszna 🙂
O matko, jaka rozpusta. 😀 Cudo!
Wygląda fantastycznie 🙂 aż ma się ochotę zjeść kawałek