Oto główny sprawca dzisiejszego wydarzenia 😉
Fenkuł „włoski”, czy też inaczej koper „włoski” to aromatyczna, pachnąca anyżem bylina, której łodyga potrafi osiągnąć 170 cm wysokości. Do Europy Środkowej sprowadzili go Benedyktyni we wczesnym średniowieczu. W kuchni włoskiej i francuskiej do dziś niezbędny.
A ja postanowiłam użyć go dziś do przygotowania mojego pęczotto, które od dłuższego czasu za mną”chodzi” 😉
Pęczotto z kurczakiem, fenkułem, suszoną śliwką i świeżą miętą
– szklanka kaszy pęczak
– dwie szklanki wody (lub bulionu warzywnego)
– połówka piersi z kurczaka (wcześniej zamarynowana przez noc)
– garść suszonych śliwek
– garść listków świeżej mięty
– jeden świeży fenkuł włoski
– przyprawy: sól, pieprz ziołowy, kozieradka
– łyżka miodu
Marynata do kurczaka:
– łyżeczka oleju
– łyżeczka musztardy
– łyżeczka miodu
– łyżeczka sosu sojowego
– sól, pieprz, tymianek
– ząbek czosnku
Pierś z kurczaka myjemy, oczyszczamy, kroimy na mniejsze kawałki, po czym marynujemy przez noc we wcześniej przygotowanej marynacie.
Następnego dnia wyjmujemy najpierw kurczaka z lodówki. Pęczak płuczemy, po czym zalewamy dwiema szklankami wody (lub bulionu warzywnego) i gotujemy, aż woda całkowicie się wchłonie, a pęczak zacznie być kleisty. W tym czasie oczyszczamy fenkuła i kroimy go na mniejsze części.
Na patelni rozgrzewamy masło (lub olej) i wrzucamy pierś z kurczaka. Smażymy, aż będzie rumiana, ale miękka (ważne, żeby nie smażyć za długo – wtedy będzie sucha i niesmaczna). Do dużego garnka wrzucamy przesmażoną pierś. Następnie na patelni, na której smażył się kurczak podsmażamy fenkuła pokrojonego w większą kostkę, aż będzie rumiany, ale delikatnie miękki. Dorzucamy go do kurczaka.
Gdy kasza będzie już dobra, wrzucamy do garnka, w którym znajduje się kurczak i fenkuł, i razem chwilę gotujemy. Dodajemy miód, pokrojoną na pół suszoną śliwkę (wcześniej sparzoną wrzątkiem!) oraz listki świeżej mięty. Całość doprawiamy do smaku solą, pieprzem ziołowym i kozieradką. Podajemy na talerze 😉
Smacznego!