Rzadko zdarzają się takie okazje, by zjeść świeżą rybę, wyłowioną prosto z morza. Dzięki uprzejmości mojego kolegi Rafał otrzymałam takie oto dwie dorodne sztuki:
Zakasałam czym prędzej rękawy i ruszyłam do kuchni. Z każdej wycięłam odpowiednie filety, po czym zamarynowałam w soli,pieprzu ziołowym i soku z cytryny.
Jako dodatek przygotowałam kapustę kiszoną (prawdziwą kiszoną! ;). Pokroiłam ją na mniejsze kawałki…
… i przesmażyłam na oleju z miodem i kminkiem, dodając odrobię soku z cytryny, soli i pieprzu.
Dorsz po godzinie był gotowy do dalszej obróbki. Rozgrzałam na patelni odpowiednią ilość oleju. Rybę obtoczyłam delikatnie w mące, po czym wrzuciłam na rozgrzany olej. Smażenie zaczęłam od strony ze skórą. Smażymy tak długo, aż ryba zrobi się odpowiednio rumiana i chrupiąca, po czym przekładamy na drugą stronę – na drugiej stronie działamy tak samo. Gdy ryba będzie gotowa podajemy na talerz z zasmażaną kapustką i świeżymi ziołami, dodatkowo polewając sklarowanym masełkiem z dodatkiem pietruszki i soli.
Smacznego! 🙂
bardzo ciekawe danie..:) pozdrawiam