Drugie spotkanie olsztyńskich blogerek kulinarnych za nami! Jako, że właśnie trwa festiwal najlepszych restauracji w Polsce, znany powszechnie jako Restaurant Week, uznałyśmy z dziewczynami, iż do doskonała okazja nie tylko, żeby się spotkać, ale także żeby dobrze zjeść! 🙂 W tym roku do wyboru były następujące restauracje: Gardenia, Lago, Tatarak, Wileńska, Yoko oraz Przystanek Zatoka (Siła k. Olsztyna). Propozycje dań w każdej z restauracji kuszące, zachęcające. Zatem wybrałyśmy!
W restauracji na ulicy Prostej numer 28 w Olsztynie czekał na nas pięknie nakryty stół. Deszczowy, jesienny wieczór nie sprzyjał fotografii kulinarnej, ale starałam się jak mogłam najlepiej, by oddać Wam choć trochę klimatu tego miejsca, tych dań, tego wieczoru… W Prostej 38 nie byłam już ponad 3 lata. Ale pamiętam, że jadłam tam rewelacyjne mule w białym winie, sałatkę z kurczakiem, no i kaczkę – najlepszą w mieście! Byłam bardzo ciekawa, czy w Prostej dalej tak dobrze karmią, bo gotują tam kucharze, których miałam okazję kiedyś poznać (oczywiście nie wszystkich 😉 – wspaniali ludzie z pasją i doskonałym smakiem.
Zdecydowałam się zatem na Menu B, a w nim:
Menu B
kiszone pomidory warmińskie/rukiew wodna/ikra z łososia/kawior z jabłka/sorbet jabłkowy
Podano przystawkę. Pomyślałam: “Dobrze się zaczyna!”. I rzeczywiście. Łosoś bardzo aromatyczny, przełamany przyjemną słodyczą sorbetu z jabłek i zamarynowaną rukwią wodną. Kawior z jabłka i ikra z łosia podbiły smak. Lubię, kiedy w jednym daniu są różne tekstury, ale wszystko do siebie pasuje i nic nie jest od parady. Tutaj wszystko było w punkt. Dla mnie jednak porcja o jeden kawałek łososia za duża, ale tylko dla mnie. Daję dyszkę!
Pierś kaczki
puree z jabłek/popcorn gryczany/pieczona cebula/pasternak/pieprznik jadalny/ciecierzyca/tymianek
koniak/mango/gąbka kawowa/mus karmelowy/lody słony karmel/mus z marakui
No i wisienka na torcie. Zdziwieni? Eklerek, ale jak to, gdzie? Też tak pomyślałam 🙂 Ale ta wersja eklera powaliła mnie na kolana. Z miękkiej, kawowej gąbki wypłynął wspaniały mus karmelowy z dodatkiem koniaku. Do tego lody z solony karmelem, mus z marakui i przecudowne, mini beziki, które urzekły mnie swym minimalizmem.
Menu B zdecydowanie zagrało w jednej drużynie z moimi kubkami sakowymi. To był dobry wybór!
Niektóre z dziewczyn zdecydowały się na menu A, a ja ukradkiem cyknęłam kilka zdjęć 😉
Menu A
wędzone tofu/bułka bao/krem śliwkowy/imbir/marynowana kapusta czerwona
humus/karmelizowana cykoria/puree z dyni/sos holenderski
ganache orzechowy/pomarańcza /gąbka kawowa
Dlaczego postanowiłam podzielić się z Wami moją relacją z wizyty w Prostej 38? Nie tylko ze względu na to, iż odbyło się tam nasze drugie spotkanie olsztyńskich blogerek. W obecnej, jesiennej edycji Restaurant Week, która zresztą jeszcze trwa do 31 października, miałam okazje spróbować czterech festiwalowych menu. Byłam w restauracji Tatarak, w restauracji hotelu Wileński, restauracji Lago, no i w Prostej 38. Bardzo chciałam odwiedzić Przystanek Zatoka, gdyż ich menu zachwyciło mnie już w wiosennej edycji Restaurant Week (o tym możecie przeczytać tutaj: https://www.sajkofankasmaku.pl/uncategorized/przystanek-zatoka-czyli-warminski-kulinarny-raj-dla-smakoszy/), ale czasu już nie starczyło.
Nie mam żadnych zastrzeżeń do menu pozostałych restauracji, które odwiedziłam, jednak według mnie restauracja Prosta 38 zaserwowała jedno z najlepszych menu festiwalowych tej edycji. Wszystkie potrawy od początku do końca doskonale przemyślane, co widać nawet po doborze wina przy każdej z pozycji w menu degustacyjnym. Jeszcze w żadnej z restauracji podczas tej edycji nie spotkałam się z tym zwyczajem. Przejścia między jedną potrawą, a drugą nieco się wydłużały, ale to ze względu na dużą ilość osób znajdujących się w restauracji. Dawno nie widziałam tak pełnej sali o tej porze na naszej olsztyńskiej starówce. Atmosfera i obsługa naprawdę bardzo na plus. I choć niby restauracja położona przy ulicy Prostej, to zdecydowanie “prosto” nie było… Długo po było jeszcze co wspominać. Z pewnością będę powracać w to miejsce, nie tylko w ramach Restaurant Week.
Dziękuję całemu zespołowi, który każdego dnia na nowo tworzy to miejsce! Było pysznie! 🙂
P.S. Kolejne spotkanie olsztyńskich blogerek kulinarnych już w grudniu. Wtedy bliżej Was z nimi zapoznam i opowiem o naszej grupie!