W upalne piątkowe popołudnie, w malowniczej kozackiej stanicy Ataman w Gutkowie koło Olsztyna miało miejsce wspaniałe wydarzenie, łączące dwie kultury: polską i ukraińską. Nad malowniczym jeziorem, w cieniu pobliskiego lasu posmakować mogłam wspaniałych rarytasów.
Podczas festynu odbyły się degustacje polskich i ukraińskich dań oraz pokazy kulinarne. Historyczny przepis na barszcz odtworzył, a co za tym idzie ugotował i wszystkich częstował, szef kuchni z restauracji Vistula Hotel w Świeciu Tomasz Welter, wiceszef Stowarzyszenia Kucharzy Kujaw i Pomorza. Nie zabrakło też licznych konkursów i zabaw oraz opowieści o dawnej, często przez wielu zapomnianej kuchni. Dzieci z Ukrainy, które przybyły tu spod Lwowa, przygotowały piękny pokaz tańców oraz śpiewów ukraińskich. Cudne miały stroje z ludowymi haftami, uwielbiam rekodzieło!
Nie zabrakło też rozmów o zdrowym żywieniu i właściwym dobieraniu produktów, a przede wszystkim o smaku historii, zapomnianych przepisach i sposobach ich wynajdowania. Tu wielki ukłon i pozdrowienia dla prof. Jarosława Dumanowskiego z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, który już podczas studiów i we mnie zaszczepił zamiłowanie do najcenniejszego skarbu naszego narodowego dobytku, czyli kuchni staropolskiej. Koniecznie zapoznajcie się z serią książek, które napisał (możecie zakupić je na stronie Muzeum Pałacu w Wilanowie).
Nie zapomniałam zaopatrzyć się w regionalne produkty, które wzbogacą mój jadłospis w najbliższym czasie. Największym odkryciem okazał się Ocet z kwiatów czarnego bzu i Przysmak Chrzanowy od pana Siadaka (szukajcie: „Ekologia spod strzechy”). Wspaniałości, pyszności – oby za szybko się nie skończyły!
A poniżej nieco zdjęć – kto nie był, niech żałuje – do następnego razu! 🙂